Pomysł na pokój - naklejki RoomMates

Wszyscy znamy i lubimy mniej lub bardziej. Do tej pory, do tego typu produktów, gadżetów, nie żywiłam żadnych uczuć ;) Naklejka to naklejka. Nawet naścienna. Ale te, o których dzisiaj piszę są naprawdę wyjątkowe!!! RoomMates to naklejki dekoracyjne do wielo-wielo-wielokrotnego naklejenia. Oczywiście – wysłuchałam różnych pomysłów ich zastosowania i na pewno wykorzystam jak tylko zakończę wiecznie ciągnący się u nas remont, ale gadżet ten jest tak inspirujący, że od razu wpadłam na własne koncepcje.

Wiecie, że Kosta uczy się czytać metodą Glenna Domana. Trochę mu ją modyfikujemy i udziwniamy w ramach sytuacji, potrzeb i rodzących się coraz to nowych pomysłów wykorzystania liter w świecie malucha! Widząc RoomMates natychmiast odkryłam, że jest to idealny produkt by pójść w naszej nauko-zabawie o krok dalej. Można kupić kilka zestawów, naklejać kolejne napisy gdziekolwiek – na ścianie, szafie, lodówce i z łatwością je wymieniać. A najważniejsze, że można robić to razem!

Gdy przywiozłam do domu próbki RoomMates i pokazałam maluchowi co można z nimi zrobić – był autentycznie zachwycony. Mina udokumentowana ale nie pokażę żeby się kiedyś na mnie nie obraził ;) . W każdym razie – przeklejaniu nie było końca. Świetna zabawa. I trwało to dopóki naklejki się nie zniszczyły. Niestety po kilkunastu dniach niewiele z nich zostało. RoomMates są bardzo trwałe, jednak małe rączki czasami pociągną tu i ówdzie za mocno. W przypadku nieco starszych dzieci (w zasadzie przeznaczone do zabawy dla dzieci od lat 3) zapewne służą znacznie dłużej, a z tego co wiem – przeklejać je można po kilkaset razy.
Inna myśl – urodziny! No bomba! Za pomocą naklejek RoomMates, z łatwością można wykonać świetną, tematyczną aranżację. Wprawdzie my na najbliższe urodziny koncepcję mamy inną (OMG! To już pojutrze!), ale w przyszłości na pewno wykorzystam ten pomysł. Dinozaury, Carsy, Księżniczki, Misie, Piraci, morskie potwory… no dosłownie wszystko. Można wykleić dzieciom ich wymarzoną krainę. A potem odkleić – jeśli chcecie. Ładnie i niebanalnie.
Ponadto RoomMates to wyjątkowe wzornictwo projektowane przez designerów. Umówmy się. Naklejki naścienne to nie jest nowość, ale te konkretne wyróżnia rewelacyjna jakość wykonania. To nie kicz. Ponadto jest to pomysł nie tylko na aranżację dziecięcego świata ale wnętrz w ogóle. Występują one, moi drodzy, zarówno w wersji dla dzieci jak i dla dorosłych. Mogą stanowić genialny akcent dekoracyjny, tym bardziej, że ich jakość jest fantastyczna. Są oryginalne, produkowane w Stanach Zjednoczonych, bezpieczne. Niektóre świecą w nocy, są też lustra w formie naklejki! Produktów cała gama.

Kiedy - za sprawą portalu Zabawkowicz podczas spotkania KME - w moje ręce trafiły naklejki wielokrotnego użytku RoomMates wiedziałam, że to właśnie one uwieńczą dzieła. Samochody, traktory, lokomotywy, skutery... to maszyneria, do której moje dzieciaki wielką miłością motoryzacyjną pałają, a kiedy wspomniane przypominają piękne ilustracje rodem z książek dla dzieci dziecięce serca (i nie tylko) bić mocniej zaczynają. Za wspomnianym serc pukaniem postanowiłam podążyć i na ścianie wybrane przez maluchy pojazdy utrwalić. Postanowiłam jednak nie przylepiać naklejek gdzie popadnie, a stworzyć z nich swego rodzaju obraz/plakat. Wygrzebałam starą, niepotrzebną, drewnianą ramę, pozostałość po zdemontowanym płótnie z podobrazia. Przymierzyłam pustą na ścianie upewniając się czy aby na pewno mój pomysł spodoba mi się na tyle, by w czyn go wprowadzić i zaczęłam przyklejać...
Bez błędów designerskich się nie obyło. Mój pierwszy pomysł z oblepieniem pojazdami ramki dookoła okazał się nietrafiony. Na szczęście RoomMates dają się bez problemu przeklejać (zapewniono mnie, że nawet do 400 razy) w inne miejsce. Co ważne wciąż zachowując pełną funkcjonalność.

 

Dodam jeszcze, że nasze ściany do gładkich nie należą, bo zdobi je tapeta pomalowana farbą. Do tej pory do naklejek dosyć sceptycznie nastawiona byłam, gdyż każde użycie wspomnianych kończyło się odmalowywaniem wydartych ścianie kawałków farby bądź tapety.
Tym oto sposobem na ścianie pojawił się skrawek dziecięcej pasji, która przy każdym spojrzeniu na ścianę póki co emocji w najmłodszych wywołuje całkiem sporo...

 

 

A kiedy minie nam miłość do pojazdów wszelkich pewna jestem, że bez najmniejszego problemu i bez uszczerbu na kondycji naszej ściany pojazdy usuniemy i zastąpimy czymś innym... Na pewno będzie to coś z oferty RoomMates... Na co postawimy, jeszcze nie wiem, wiem natomiast, że jest w czym wybierać, wystarczy tylko  zerknąć, by na pewno znaleźć coś dla siebie

 

Gwiazdki towarzyszą nam od początku … nie wiem czy Maurycy jest urodzony pod szczęśliwa gwiazdą – ale wychowany pod wieloma na pewno …

I tak, śnimy gwiazdeczkowo…
Rozgwieżdżone niebo – to zasługa naklejek RoomMates amerykańskiej marki naklejek dekoracyjnych wielokrotnego użytku.

Nasze gwiazdki idealnie wkomponowały się i stworzyły gwieździste niebo dla sówek. W zestawie znajdują się 4 arkusze naklejek łącznie to 258 elementów! (my tu wykorzystaliśmy zaledwie ¼ lego zestawu)
Naklejki odklejają się bardzo łatwo. Dopasowują się idealnie do powierzchni a nawet, jeśli coś nie wygląda tak, jak w pierwszej chwili chcieliśmy, to naklejkę można bez problemu odkleić nie zabierając ze sobą fragmentu ściany i nie pozostawiając żadnych zabrudzeń. Przy okazji naklejki są bardzo praktyczne, ponieważ w każdej chwili możemy zmienić koncepcję, nie narażając się na dodatkowy koszt…
Wszystkie naklejki pozbawione są środków toksycznych, posiadają certyfikaty bezpieczeństwa Certyfikaty CE i EN 71. Polecamy, bo teraz dzięki nim, możemy mieć noc spadających gwiazd codziennie …

Naklejki RoomMates spadły nam z nieba. Dosłownie i w przenośni. W domu naszym zawitał zestaw naklejek w formie rozgwieżdżonego nieba. Pojawiły się u nas dokładnie w czasie remontu pokoju dla córci. Naklejki te wykonane są z solidnego, matowego materiału i świetnie wycięte.

Nie mogliśmy się z mężem zgodzić co do tego w jaki sposób i gdzie mają zostać rozlokowane. Przeklejaliśmy je przynajmniej kilka razy szukając optymalnego rozwiązania. Manewry te nie zniszczyły naklejek ani nie spowodowały, że klej na nich był osłabiony. Ogromnym plusem jest też fakt, że naklejki te po odklejeniu nie pozostawiają kleju ani żadnych brudnych śladów na powierzchniach. Nasz zestaw okazał się być świecącym w ciemności po wcześniejszym naświetleniu. Już światło dzienne powoduje, że wieczorem naklejki świecą na seledynowo, tworząc śliczny obraz nieba przez kilkanaście minut.

Zdecydowaliśmy się nakleić je na ścianę, szklana lampkę i sosnowe meble. Myślę,że to nie koniec ich wędrówki.

Patrząc na szeroką ofertę już wybieram dekoracje do sypialni.