Mamy wiele możliwości przemieszczania się z naszym dzieckiem jednak najpopularniejszym i najwygodniejszym jest nosidełko.
Pozwala ono na bycie blisko maluszka oraz daje mobilność i wygodę ponieważ mamy wolne ręce.
Jak wiemy każde rozwiązanie ma jednak swoje dobre i złe strony dlatego decyzje o wyborze sposobu przemieszczania pozostawiamy do indywidualnej oceny.
Przeczytaj dlaczego warto kupić nosidełko dla dziecka
Dowiedz się dlaczego warto spacerować z dzieckiem?
Dowiedz się o zaletach nosidełek dla dziecka
- Nosidełko LITTLELIFE model EXPLORER S2 Cena: 590 zł Double Shock
- Nosidełko M1 Lascal Cena: 299.90 zł Jokertoys & Baby
- Nosidełko Hipseat Cena: 179 zł Mavero
- Nosidełko Ergonomiczne Tula Cena: 420 zł Tula
- Nosidełko Tonga Cena: 159 zł sklepwkropki.pl
- Chusta Elastyczna Polekont Cena: 169 - 179 zł Polekont
- Chusta LennyLamb Cena: 237 zł LennyLamb
Danka Bogusz
Tula trafiła do nas, kiedy mieliśmy już różne doświadczenia z kilkoma nosidełkami firm tych bardziej znanych i tych mniej. Doświadczenia różne, bo w miarę jak moje dziecię rosło, nawet te pozornie wygodne nosidełka okazywały się niezbyt wygodne - dla nas i dla małej. Kiedy po raz pierwszy włożyłam Małgosię do Tuli, aż poprosiłam męża, by sprawdził, czy wszystko w porządku, bo zupełnie nie czułam ciężaru dziecka. Wszystko było w porządku, a wraz z upływem czasu diagnoza o wygodzie się potwierdzała. Choć teraz trudno powiedzieć, że nie czuję ciężaru mojej córki (waży ok. 11-11,5 kg), to Tula wciąż jest dla nas ulubionym sposobem przemieszczania się z dzieckiem (wygrywa w porównaniu z wózkiem) i niezmiennie jesteśmy nią zachwyceni. Nie boję się powiedzieć, że ją kochamy, a każdy, kto spróbuje się "przyTULAć", zrozumie, czemu
Za co więc kochamy Tulę?
Po pierwsze i najważniejsze, jest to nosidełko ergonomiczne pozwalające nosić dziecko w sposób bezpieczny dla jego bioder i kręgosłupa. Tula ma szeroki panel, umożliwiający ułożenie nóżek dziecka w zdrową pozycję "żabki". W nosidełku kręgosłup dziecka układa się w fizjologiczny łuk, bez dziwnego nienaturalnego jego odginania, jakie możemy zobaczyć w niektórych innych nosidełkach. Dzięki temu dziecko przyjmuje zdrową bezpieczną pozycję i lubi być noszone. Mimo że Małgosia ma już prawie 20 miesięcy i chętnie odkrywa świat na własnych nóżkach, to jak tylko się zmęczy podczas spaceru, woła "Kula!" i żąda umieszczenia w nosidełku Tuli, z którego poziomu - wygodnie i bez wysiłku - uczestniczy w dalszej części spaceru.
Po drugie i nie mniej ważne, Tula jest wygodna również dla rodzica. Ma szeroki pas biodrowy i miękkie ramiączka, umożliwiające odpowiednie rozłożenie ciężaru dziecka, dzięki temu nie wydaje się ono takie ciężkie i można przejść z nim wiele kilometrów. W Tuli można nosić dziecko zarówno z przodu, na brzuchu, co sprzyja przytulaniu, jak i z tyłu, na plecach, co jest znacznie wygodniejsze podczas dłuższej wyprawy (i przy coraz cięższym dziecku). Nie jestem herod-babą ani kulturystką, a potrafiłam chodzić z Małgosią w Tuli cały dzień po górach i nie czułam się wykończona. Sam fakt, iż wolałam nosić na plecach M. w Tuli niż plecak ze wszystkimi akcesoriami, który "spadał" na męża, o czymś świadczy.
Tula jest też wygodna i łatwa w użytkowaniu - nie znajdziemy tu skomplikowanego systemu pasków i zatrzasków, który sprawiał, że innego nosidełka nie byłam w stanie założyć sama, a samo zakładanie trwało wieki. Tulę mogę sama założyć w parę minut, a łatwość zakładania nie umniejsza jej bezpieczeństwa. Nosidełko to ma też duży zakres wagowy - (Standard jest do 20 kg) i nie jest to czcza deklaracja, spokojnie było w stanie udźwignąć czterolatka znajomych!
Co również ważne, Tula jest wykonana z przyjemnego naturalnego materiału, dzięki któremu dziecko nie przegrzewa się latem, a sam materiał daje się łatwo czyścić i prać.
Dla mnie jako aktywnej i podróżującej mamy było niezwykle ważne, że Tula zajmuje mało miejsca w bagażu, dzięki czemu zajmuje mało miejsca w bagażu i może być zawsze z nami.
Tula pomagała mi też w domu w trudnych dniach np. ząbkowania, gdy M. nieustannie domagała się bliskiego kontaktu z mamą i noszenia. Zamiast nosić ją na rękach, przyTULAłam i dziecię się uspokajało, a ja, mając wolne ręce, mogłam np. pościerać kurze czy wykonać inne drobne prace domowe
Jesteśmy aktywną rodziną, sporo czasu spędzamy na świeżym powietrzu: nie lubimy ograniczeń związanych z wózkiem niepozwalającym np. spacerować wąską ścieżką, przejść górskim szlakiem czy też wejść na wieżę zamkową. Tula jest więc elementem obowiązkowym każdej wycieczki - zabieramy ją ze sobą, niezależnie od tego, czy wybieramy się na cały dzień w góry, po zakupy, czy też na krótki spacer w pobliżu domu. Tula zajmuje na tyle mało miejsca, że zmieści się do każdego plecaka, a nigdy nie wiadomo, gdy małe nóżki odmówią posłuszeństwa...