Tylko Ci rodzice, którzy karmili swoje dzieci mlekiem modyfikowanym wiedzą jak wiele wysiłku kosztuje kilkukrotne nocne wstawanie i przygotowywanie posiłku dla wyjącego niemowlęcia. Każde z dwojga moich dzieci było karmione inaczej i przy Lili naprawdę doceniłam możliwość karmienia piersią – ciepły posiłek zawsze na wyciągniecie dłoni, bez konieczności wlewania, przelewania, mieszania, szukania butelki, mycia butelki etc.. Dlatego z dużym entuzjazmem podchodzę do każdego gadżetu, którego celem jest skrócenie nocnych wędrówek rodziców, bo wiem, że każde dodatkowe 5 minut snu jest na wagę złota. No i przyznaję, że trochę zazdroszczę tym rodzicom, którzy mogą z takich gadżetów skorzysta, bo „za moich czasów” aż tak zaawansowanych innowacji nie było :).
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam samopodgrzewające się butelki marki Yoomi, to byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona do tego wynalazku, ale gdy wyciągnęłam długą instrukcję obsługi to zaczęłam zastanawia się czy przez przypadek korzystanie z nich nie jest bardziej czasochłonne niż wykorzystywanie tradycyjnych metod przygotowania porcji mleka. Na szczęście okazało się, że butelka tylko wygląda na skomplikowaną w użyciu :). Najmniej czasochłonna tradycyjna metoda, która jest mi znana to trzymanie gorącej wody w termosie, obok zimnej wody w dzbanku, obok porcji mleka modyfikowanego, obok czystej butelki. Gdy nastaje pora karmienia sygnalizowana wyciem dziecięcia to matka/ojciec sprawdza temperaturę wody w termosie i miesza ją z odpowiednią ilością wody zimnej (pilnując, aby ilość wody nalana do butelki odpowiadała ilości przygotowanej porcji mleka :)). Następnie dosypuje mleko do butelki, zakręca, miesza i podaje. Uciążliwe, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dzieje się to o 3 nad ranem, po ciemku, po omacku i na wpół śpiąco.
Jeśli jesteśmy bardziej nowocześni to możemy wykorzysta podgrzewacz do butelek. Szczerze mówiąc moje doświadczenie z podgrzewaniem butelek w nocy było raczej negatywne, bo korzystając z nich przez sen zazwyczaj przegrzewałam mleko. Dodatkowo podgrzewanie trwa kilka minut i wcale nie jest proste, bo trzeba pilnować tego, żeby ilość wody w podgrzewaczu była dokładnie taka jak w instrukcji. Moim zdaniem karmienie dziecka w nocy nie powinno mieć nic w wspólnego z liczeniem i odmierzaniem.
Na czym polega podgrzewanie mleka w butelkach Yoomi? Butelka w zasadzie jest bardzo podobna do zwykłych butelek z tą różnicą, że smoczek jest bardzo duży i szeroki, tak, aby między smoczkiem a butelką mógł się zmieści podgrzewacz. Podgrzewacz to hermetycznie zamknięty plastikowy pojemnik wypełniony niebieska cieczą – działa dokładnie tak jak ogrzewacze do rąk – wystarczy go uruchomi poprzez wciśnięcie specjalnego guzika i po kilkudziesięciu sekundach zaczyna wytwarza ciepło. Podgrzewacz z zewnątrz pokryty jest małymi rowkami, przez które, po odwróceniu butelki do góry dnem, przepływa mleko zanim dopłynie do smoczka. Mleko przepływając przez rowki podgrzewa się do odpowiedniej temperatury. Nic skomplikowanego!
Przygotowanie posiłku z butelką Yoomi wygląda tak:
1. Ładujemy podgrzewacz – możemy to zrobi w garnku w gotującej się wodzie (ok. 25 min), w mikrofalówce (ok. 2 min) lub w elektrycznym sterylizatorze parowym (ok. 25 minut).
2. Po naładowaniu podgrzewacza musimy odczeka minimum 70 min w temperaturze pokojowej lub 20 min w zimnej wodzie. Oczywiście podgrzewacz może czeka na użycie znacznie dłużej (ja uruchomiłam go po 4 dniach od naładowania). Cały zamysł polega na tym, że naładować
podgrzewacz możemy w dzień lub wieczorem, a nie koniecznie w środku nocy.
3. Zawczasu przygotowujemy butelkę z odpowiednią ilością wody oraz porcję mleka w proszku i stawiamy koło łóżka :)
4. Kiedy nasze dziecko zaczyna się domaga posiłku, to wsypujemy mleko do butelki, zakręcamy butelkę razem ze smoczkiem, wciskamy pomarańczowy przycisk.
5. Gdy po ok. 30 sek podgrzewacz zrobi się ciepły to stawiamy butelkę do góry dnem i czekamy aż mleko dopłynie do smoczka (ok. 30 sekund)
6. Karmimy dziecko. Brzmi skomplikowanie, ale ja już przy pierwszej próbie osiągnęłam pełen sukces, chociaż obawiałam się, że coś pójdzie nie tak. Rzeczywiście przygotowanie pokarmu (wsypanie mleka, zakręcenie butelki, wciśniecie przycisku, odwrócenie butelki) jest mało skomplikowane i można to zrobi śpiąc. Najważniejsze jest to, że nie musimy sprawdza
temperatury mleka, miesza wrzątku z zimną wodą, czy wykonywa innych zbędnych w nocy ruchów. Ten gadżet może się też sprawdzi podczas podróży z dzieckiem i wszędzie tam gdzie niełatwo jest zdobyć wodę o odpowiedniej temperaturze. Może też by bardzo pomocny przy wieloraczkach – sama ich nie posiadam, ale domyślam się, że nocne karmienie dwójki lub trójki dzieci na raz to prawdziwe wyzwanie! Minusy, które dostrzegłam przy użytkowaniu, to długi czas stygnięcia podgrzewacza między naładowaniem a użyciem. Chociaż z drugiej strony rzadko zdarza się, żeby dziecko jadło w nocy częściej, niż co 2 godziny. Druga wada to ciężar butelki z podgrzewaczem w środku – niemowlę może nie być w stanie samo utrzyma butelki, więc musimy być dobrymi rodzicami i aktywnie uczestniczy w karmieniu. Trzeci minus to fakt, że podgrzewacz ma limit użyć – możemy go ładować 150 razy, później musimy zaopatrzy się w nowy.
Niestety cena też może odstrasza. Za butelkę o pojemności 140ml z podgrzewaczem i pudełkiem do ładowania podgrzewacza w mikrofalówce zapłacimy 140zł. Za taki sam zestaw z butelką o pojemności 240ml zapłacimy 155zł.
Biorąc pod uwagę zużycie podgrzewacza to przy założeniu, że będziemy nasze dziecko karmi
w nocy przez 12 miesięcy średnio raz na dobę (na samą myśl o tym robi mi się słabo) to musimy zainwestować w dodatkowe 2 podgrzewacze – każdy w cenie 94zł. W sumie roczna możliwość korzystania z Yoomi będzie nas kosztowa ok. 343zł. Czy to dużo? Kwotowo tak, ale moje doświadczenie mówi, że skrócenie nocnych pobudek jest warte każdych pieniędzy:). Poza gdybyśmy zdecydowali się na zwykły podgrzewacz do butelek to też musielibyśmy trochę zainwestować (taki znanej marki to koszt min. 150zł).
Jako doświadczona matka mówię wam, że warto takie akcesoria dostawa w prezencie (a ponieważ każdą rzecz: butelkę, podgrzewacz, pudełko do podgrzewania da się kupi osobno, to prezent możemy rozbić na kilka mniejszych).
Na pewno polecam takie rozwiązanie wszystkim tym rodzicom, którzy są wykończeni nocnym wstawaniem i chcą trochę zmniejszy wysiłek z tym związany. Będziecie zadowoleni:) A jak dziecko przestanie jeść w nocy, to zostanie wam bardzo fajna butelka do wykorzystania bez podgrzewacza.