Reklama

Co tu dużo mówić – bez systematyczności nawet największy geniusz zaliczy w szkole sporo wpadek. Nie wszystko da się zrobić na ostatnią chwilę, a niepowodzenia spowodowane brakiem regularnego uczenia się tylko pogłębią frustrację naszego ucznia. Pierwsze klasy szkoły podstawowej to najlepszy moment na wyrobienie sobie właściwych przyzwyczajeń, dzięki którym w przyszłości nauka stanowić będzie mniejszy wysiłek. Oto 5 zasad systematyczności!


cayusa/photo on flickr

 

 

  1. Małe porcje są bardziej zjadliwe

Tak samo, jak nie możemy zjeść zbyt dużo naraz, tak też nie możemy skutecznie przyswoić naraz zbyt dużej ilości wiedzy. A nawet jeśli możemy, to po kilku dniach nic nie będziemy pamiętać. Zbyt duże „porcje” informacji to gwarancja niepowodzenia, dlatego musimy rozłożyć je na więcej mniejszych. Przyzwyczajajmy malucha do uczenia się codziennie (poza np. weekendami), za to niezbyt długo . Jeśli naprawdę musi spędzić więcej czasu przy książkach, pamiętajmy o przerwie.

 

  1. Każdy dobry biznes musi mieć biznesplan

W biznesie ani w pracy zawodowej za wiele nie osiągniemy, jeśli nie rozplanujemy dokładnie swoich działań. Musimy znać cel i harmonogram działań , a także na bieżąco monitorować ich skuteczność. Nauczmy naszego malucha tego systemu! Usiądźmy i ustalmy, ile mniej więcej czasu będzie codziennie poświęcać na naukę, ile na czytanie lektur, ile na granie w gry edukacyjne itd. Ustalajmy krótko i długofalowe cele, takie jak poznanie wszystkich stolic europejskich, nauczenie się tabliczki mnożenia itp.

 

 

 

 

3. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal…

… a to, co widzą – zapamiętują! Dlatego kolejnym słowem – kluczem do sukcesu naszego ucznia jest wizualizacja . Ten punkt dotyczy zwłaszcza małych wzrokowców, ale graficzne przedstawienie różnych rzeczy pomaga każdemu. Zróbmy checklistę z zadaniami do wykonania, stwórzmy zegar , pokazujący, ile czasu codziennie trzeba poświęcić na konkretne czynności związane ze szkołą. I oczywiście – używajmy uwielbianych przez dzieci kolorowych mazaków i samoprzylepnych karteczek

 4. „Sytuacje wyjątkowe” – wróg numer jeden

Takimi sytuacjami nazywamy np. urodziny kolegi, lekkie przeziębienie, fajny film w telewizji bądź po prostu nasz brak czasu, aby dopilnować naszego ucznia. Mają one to do siebie, że potrafią bardzo się przedłużyć – kiedy raz wybijemy się z rytmu i pozwolimy na to dziecku, trudno nam będzie do niego powrócić. To tak jak z odchudzaniem, kiedy zaszalejemy na grillu u przyjaciół, powrót do rygorystycznej diety wymagać będzie sporego wysiłku. Pamiętajmy o konsekwencji ! Pozwalajmy dziecku na wyjątki od reguły, potrafmy jednak szybko powrócić do codziennego rytmu pracy.

 

  1. Ogromna siła sugestii

Kiedy musimy robić coś, czego nie lubimy, wmawiamy sobie, że jest to fajne. Oczywiście, najlepiej jeśli rozbudzimy w maluchu ciekawość świata i pęd do zdobywania wiedzy. Zawsze jednak pozostaną jakieś czynności, które będą budzić jego niechęć, a pomimo tego trzeba je będzie wykonać. Dlatego warto ułatwić dziecku te chwile. Po pierwsze – porządek pomoże mu zawsze szybko znaleźć książkę, zeszyt czy linijkę i uniknąć kolejnego stresu. Po drugie – miłą atmosferę zbuduje przyjemnie urządzony kącik do nauki , delikatna muzyka w tle (nie kolidująca z nauką np. klasyczna), a także kolorowe i modne akcesoria (długopisy, zeszyty, kredki itp.). 

 

 

Maria Paderewska
Redaktorka prowadząca www.zabawkowicz.pl. Współpracuje z agencjami PR, portalami internetowymi - świetny copywriter. Absolwentka Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UW .