Zawartość pudełka to pacynka (moje dzieci nazwały ją Julia), 34 kartonowe obrazki produktów i tabela żywieniowa.Na odwrocie kazdego produktu jest jego nazwa w języku angielskim. Walor edukacyjny przy okazji.Pod względem odżywiania (i charakteru też ) moje dzieci są jak ogień i woda...Franek je wszystko: i to co zdrowe i to co nie zdrowe...ale uwielbia owoce i warzywa za to Wiktoria surówki nie tknie...pomidora nie lubi....innych warzyw też nie...właściwie tylko marchew toleruje i buraczki...w wersji gotowanej :) Dzięki tej zabawce zechciała zjeść trochę białego sera i spróbowała papryki...połowa sukcesu...:)Z założenia zabawka jest dla dzieci 18m+ wg mnie jest bardziej dla starszych dzieci. Przede wszystkim dlatego, że starsze dzieci mogą z niej korzystać samodzielnie. Młodsze dosyć szybko zniszczą kartonowe obrazki produktów.Pomysł był taki, że pacynką "zajmuje się" osoba dorosła, pokazuje dziecku które produkty są dla nas zdrowe a które mniej. W praktyce to wygląda tak, że to dziecko chce samo decydować co Julia chce zjeść. Moje dzieci mają przy tym sporo zabawy.Komponują posiłki z dostepnych produktów karmiąc ją i na deser dają jej mnóstwo słodyczy:P Pacynka na plecach ma plecaczek w którym można przechowywać produkty - pomysł zdecydowanie na plus:)Minusem jak dla mnie jest brak w pacynce miejsca na skonsumowane produkty, Nie wiem jak to lepiej opisać, ale dzieci karmiąc Julię wrzucają jej do brzuszka wybrane produkty, które potem niestety z niej wypadają...Reasumując zabawka spełnia swoją rolę. Więc jeśli ktoś ma problem z niejadkiem to warto spróbować. Dzieci uczą się poprzez naśladownictwo więc jeśli Julce smakuje pomidor to warto go spróbować :)
więcej na by cieszyć się życem