Książeczek tego rodzaju na rynku jest zatrzęsienie. Ćwiczeń dla przedszkolaków, uczniów klas pierwszych, dzieci liczących, piszących. Niektóre są ładne, inne mniej. Jedne są mądre inne porażają głupotą. Są tandetne i porządne. Jak ze wszystkim....
Seria o Kurze Adeli ma swoje zalety. Zeszyt jest solidnie wykonany, kartonowa okładka, dobry papier. Wewnątrz ćwiczenia na miarę dziecka uczącego się czytać i pisać. W naszym zeszycie związane z głoskami B, D i P. Sprytne – te akurat lubią sie mylić, a rozsypane duże i małe P wyglądają podobnie.
Zadania ćwiczą więc oko i rękę. Syn usiłuje kaligrafować, niektóre ćwiczenia podobają mu się bardziej, inne omija. Ja z przyjemnością oglądam ilustracje. Są ładne i zabawne, powiedziałabym: inteligentne.
Lubię, kiedy podręczniki mojego syna przy okazji prostych ćwiczeń pokazują jak wygląda dobry projekt, dobra grafika. Nie lubię tandety, a tej u kury Adeli nie ma. Tak więc jeśli ktoś spragniony jest dodatkowych ćwiczeń, uczy w domu albo pracuje z dzieciakami, to mogę tę serię polecić jako całkiem niegłupią. Ćwiczenia są dodatkiem do książeczek z opowiadaniami „Kura Adela. Jak kura zgubiła pióra”.