Każdy rodzic doskonale zna swoje dziecko, ale czy na pewno? Najczęściej rodzice zadają sobie to pytanie, kiedy pojawiają się trudności w nauce dziecka albo problemy wychowawcze. Wtedy to mama, ani tata nie potrafią dotrzeć do dziecka, aby skutecznie wyjaśnić zwykłą pracę domową, choć tłumaczą powoli i wielokrotnie. To, że dziecko dalej nie rozumie, nie wypływa z jego złej woli. Gdy dojdzie do tego stres, bo rodzice w trakcie pracy z dzieckiem zdenerwują się, a często tak bywa, na pewno z nauki nic nie wyjdzie, choćbyśmy poświęcili na to kilka kolejnych godzin. W takim razie jak dotrzeć do dziecka? To proste! Trzeba znaleźć do niego klucz!
Zanim jednak rozpoczniemy pracę z dzieckiem, musimy się wyciszyć i trochę wcześniej przyjrzeć mu się, przeanalizować jego zachowania, słowa. Nie jest to trudne, bo rzeczywiście znamy swoje dziecko, tylko nigdy wcześniej nie analizowaliśmy jego zachowań w proponowany poniżej sposób. Może to być nie tylko skuteczne potem, ale przede wszystkim pouczające i pozwoli nam lepiej zrozumieć pociechę. Najpierw trzeba przyjąć do wiadomości, że dziecko, choć jest nasze, nie jest nami i jego sposób odbierania świata czy komunikowania się z nim może być całkowicie inny od naszego. A gdy to "rozgryziemy", ciąg dalszy naszych działań będzie o wiele łatwiejszy.
Każdy człowiek to system połączonych ze sobą połączeń nerwowych, czyli "kabelków", dzięki którym funkcjonuje w taki czy inny sposób. Dzięki zrozumieniu odmienności "okablowania" dziecka od naszego, z pewnością łatwiej nam będzie do niego dotrzeć. Taki system połączeń decyduje o tym, czy człowiek, bez względu na wiek czy płeć, jest wzrokowcem, słuchowcem czy kinestetykiem, a więc decyduje on o naszej ekspresji, wrażliwości i preferencji poznawczej.
Zauważmy, że są ludzie, z którymi od razu odnajdujemy "wspólny język", a są też tacy, do których nas "nic nie ciągnie", choć czasem próbujemy coś z tym zrobić. Na próżno. To niczyja wina. Mówiąc językiem dzisiejszej młodzieży: "My tak mamy" i powinniśmy przyjąć do wiadomości, że po prostu "Ten typ tak ma", a więc ten człowiek bardzo się ode mnie różni. O tym właśnie decyduje nasze spojrzenie na świat i komunikacja z nim, a więc styl porozumiewania się i odbierania komunikatu.
Aby dziecko mogło uczyć się tak jak lubi, poznajmy je lepiej, poznajmy jego styl komunikowania się ze światem. Łatwiej nam będzie je zrozumieć i potem "mówić tym samym językiem". Wtedy nauka będzie o wiele przyjemniejsza i prostsza, no i zajmie nam wszystkim dużo mniej czasu.
Oto kilka wskazówek dla głębszego poznania dziecka, a także samego siebie, aby móc odnaleźć osobisty klucz porozumiewania się:
Wzrokowiec
Chętnie używa wyobraźni, lubi spokój i nie jest zbyt rozmowny, ale ma dość bogatą mimikę twarzy, dzięki której możemy odczytać jego emocje, choć jest introwertykiem. Często używa słów związanych ze wzrokiem, np.: Spójrz na to, Widzę, że ci się to podoba, Zobacz, czy to ci będzie smakować, Czarno to widzę ... Kiedy coś opowiada, bywa chaotyczny, bo chce opowiedzieć "wszystko naraz". Uwielbia obrazy, zabawy językowe, do których podchodzi twórczo, często zapisując np. nowo utworzone przez siebie słówko. Pisze starannie, czytelnie i lubi to robić. Jego działania są przemyślane, zaplanowane nawet dość szczegółowo i rzadko bywa w takich sytuacjach zaskakiwany. To "poukładany czyścioch", który bywa skory do płaczu.
Słuchowiec
To często gaduła, którego hałas potrafi zdekoncentrować. Gestykuluje dość mocno i wysoko, ale jednak głos jest dla niego ważniejszy. Bywa duszą towarzystwa, chętnie rozmawia, dyskutuje, nawet gdy czegoś się uczy, woli to robić na głos . Czasem rozmawia sam ze sobą, rozważając "za" i "przeciw" w trudnych sytuacjach. Uwielbia muzykę, słuchowiska czy czytanie przez innych. Chętnie używa słów wskazujących na jego kanał preferencyjny: Posłuchaj... To mi gra, Kiepsko to zabrzmiało, Porozmawiajmy ... To "emocjonalny wrażliwiec" doskonale odczytujący odczucia innych.
Kinestetyk
Jest wiercipiętą. Bywa impulsywny, a wszelkie problemy rozwiązuje w działaniu. Szybko uczy się pisać, ale gdy zmniejsza się liniatura, czasem pismo jest mało staranne, no i pojawiają się trudności ortograficzne. Lubi czytać, choć jego częste zmiany pozycji mogą wcale o tym nie świadczyć. Jego dość mocna gestykulacja umiejscowiona jest w okolicach bioder. Nie jest dobrym słuchaczem, długie wywody, opisy często go irytują i powodują "wyłączenie się”. Podczas rozmowy zdarza się, że poklepuje rozmówcę, chwyta go za ramię, rękę, bo lubi ruch i dotyk. Lubi także zapach, przytulanie, ale i tupanie w czasie złości. Używane słowa współgrają z jego stylem: „Zróbmy to tak, Poszło gładko, To mnie nie rusza, Biorę to na siebie. To "pozorny bałaganiarz", który doskonale wie, co to jest współodczuwanie (empatia).
Foto
Źródło: Dorota Skwark "Gdy dziecko nie chce się uczyć", Wydawnictwo Jedność 2010 r.
Gdy dziecko nie chce się uczyć
Gdy dziecko nie chce się uczyć albo mimo wysiłków i zaangażowania nie osiąga satysfakcjonujących efektów w nauce i nie dostaje dobrych stopni: Po pierwsze - nie panikuj! Po drugie - spróbuj określić przyczyny problemów! Po trzecie - wykorzystaj ćwiczenia zawarte w naszym poradniku! One w prosty i przyjemny sposób pobudzają koncentrację dzieci i skutecznie zachęcają je do nauki!